Na szczęście nasz Eli (8) ma się bardzo dobrze pod względem zdrowotnym przez ostatnie kilka lat, ale kiedy Corona pojawiła się w Holandii, staliśmy się bardzo ostrożni. Zwłaszcza, że już w 2014 roku był pod respiratorem. Dlatego trzymaliśmy go w domu już na tydzień przed narodowym zamknięciem. W szkole tyltyl Eli'ego na szczęście rozumieli tę sytuację.
Eli nie jest zbyt mobilny i fizycznie opieka jest oczywiście nieco cięższa, gdy cały dzień jest w domu. Ale na szczęście jesteśmy dobrze wyposażeni w podnośnik do sufitu, a ja od marca pracuję w domu, więc mogę pomagać w podnoszeniu go na jego przystosowany fotel.
Na szczęście Eli jest najłatwiejszym człowiekiem na świecie. Nie przejmuje się tym, czy jest w szkole czy nie, w domu lubi prawie wszystko, a w swoim dużym kojcu w salonie potrafi się świetnie bawić. Ma mnóstwo zabawek dla dzieci, a najbardziej cieszą go zabawki, w których można naciskać guziki i kręcić kółkami. Może spędzić przy tym wiele godzin. Jest bardzo szczęśliwy i potrafi dużo gaworzyć. Zauważyliśmy również, że teraz, kiedy nie chodzi codziennie do szkoły, ma więcej energii w domu.
Największą wadą bycia w domu jest to, że Eli tęskni teraz za terapiami w szkole. Niestety, nauka w domu nie ma większego sensu w przypadku dziecka, które funkcjonuje na poziomie dziewięciomiesięcznego niemowlęcia. Ale najważniejsza jest fizjoterapia. W szkole codziennie stawał w pionizatorze, a w domu tego nie mieliśmy. Staram się codziennie ćwiczyć chodzenie, podnosząc Eli pod ramiona i pozwalając mu stawiać kroki. Szło mi to coraz lepiej, ale ponieważ nie stał już codziennie, jego nogi stały się słabe i chodzenie stało się trudniejsze. Po konsultacji z fizjoterapeutą, w naszym domu jest teraz stół do stania i idzie mu coraz lepiej. Dużo ćwiczymy też z pozwalaniem mu na samodzielne siedzenie i też jest coraz lepiej.
Kiedy szkoły znów zaczęły być otwarte, zatrzymaliśmy Eli na jakiś czas w domu. W ostatnich tygodniach wrócił na kilka dni, ale nie pojechaliśmy autobusem, tylko sami go przywieźliśmy. To również poszło dobrze. Z tym autobusem też było trochę szaleństwa, bo musiał mieć maskę na ustach. Powodzenia z tym przy Eli, który ściąga okulary, czapki i aparaty słuchowe z głowy w ciągu minuty, jeśli tylko ma okazję...
Teraz są wielkie wakacje i Eli wrócił do domu. To szalony czas, w którym w domu jest dużo zamieszania, ponieważ dwaj starsi bracia Eli'ego również są w domu przez cały dzień, ale na szczęście z Eli'm wszystko idzie bardzo dobrze i nasz wesoły mały człowiek łatwo przez to przechodzi. Najstarszy brat Yuri już raz niańczył go wieczorem, żebyśmy mogli zjeść razem kolację i też poszło dobrze. Eli zostanie z nami jeszcze przez kilka dni pod koniec sierpnia, a potem od września wróci do szkoły. Mam nadzieję, że wtedy wróci trochę normalne życie.